Tragiczny wypadek w Warszawie, mężczyzna zginął ratując życie żony i dziecka. "Moje serce pękło... "
Do zdarzenia doszło w niedzielę, we wczesnych godzinach popołudniowych na skrzyżowaniu ulic Sokratesa i Sandora Petofiego w Warszawie.
Mężczyzna zmarł po długiej reanimacji. Sprawca wypadku został zatrzymany przez policję, we wtorek sąd zwolnił go jednak z aresztu. Kierowca przyznał się do winy, ale twierdzi, że do wypadku doszło bo oślepiło go słońce.
Obrażenia odniosło też dziecko, które wypadło z wózka. Chłopczyk został przewieziony do szpitala. Jego życiu na szczęście nie zagraża niebezpieczeństwo.
„Moje serce pękło... "
Kilka dni po wypadku, głos zabrała żona zabitego mężczyzny. Pani Magdalena podziękowała na Facebooku za wsparcie jakie otrzymała oraz poinformowała o dacie pogrzebu męża.
„Moje serce pękło, a świat w jednej chwili wywrócił się do góry nogami. Odszedłeś tak niespodziewanie. Mój Najdroższy Mężu i Ukochany Tatusiu Naszego Wspaniałego Synka. Mimo że nie będzie Cię już fizycznie przy nas, wiem, że zawsze będziesz o nas dbał z daleka, tak jak robiłeś to przez tych kilka lat, które było nam dane ze sobą spędzić” – napisała pani Magdalena. „Jesteś naszym Aniołem i na zawsze pozostaniesz w naszych sercach” – dodaje kobieta.
Pogrzeb zabitego mężczyzny odbędzie się 26 października we Włocławku.